Wiesz, śnił mi się dom w górach. Był cały z drewna. Był w kolorze matki natury. Dużo ludzi w nim było. Przychylnych i przyjaznych ludzi. Był gwar i małe latarenki w ogrodzie. Cicha muzyka też się z głośników sączyła . Widziałam ciepłe spojrzenia. Słyszałam śmiech i życzliwe słowa. Czułam Twój dotyk i nosek przyklejony do szyi. Były tam drzwi. Wszystkie otwarte, jakby zapraszały gości na długie intymne rozmowy. Byłeś tam Ty i Ja. Może to nie był sen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.