Dzisiaj na FB znalazłam wiersz Roberta Frosta w przepięknym tłumaczeniu Stanisława Barańczaka. Pragnę się nim podzielić z Wami. Może i Was zainspiruje do wybrania własnej, zgodnej z sercem Drogi?
"Droga nie wybrana"
Dwie drogi w żółtym lesie szły
w dwie różne strony:
Żałując, że nie da się jechać dwiema naraz
I być jednym podróżnym, stałem zapatrzony
W głąb pierwszej z dróg, aż po jej zakręt oddalony,
Gdzie wzrok niknął w gęstych krzakach i konarach;
Potem ruszyłem drugą z nich nie mniej ciekawą,
Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,
Że rzadziej używana, zarastała trawą;
A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak i w prawo;
Tu i tam takie same były koleiny,
Pełne liści, na których w tej porannej porze
Nie znaczyły się jeszcze śladów czarne smugi.
Och, wiedziałem: choć pierwszą na później odłożę,
Drogi nas w inne drogi prowadzą - i może
Nie zjawię się w tym miejscu po raz drugi.
Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,
Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:
Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi: poszedłem tą mniej uczęszczaną -
Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.
