Wyprawa do ikea udana, choć mało świąteczna. Imitacje kozic zamiast reniferów, korzenne ciasteczka na choinkę w paczkach po 3, tylko 2 rodzaje bombek /podział na czerwone i złote/, sztuczne roślinki z pluszowymi ozdobami w kształcie walentynkowych serduszek. Tłum jak w Tokyo a w szwedzkim menu golonka z kapustą i nieśmiertelne klopsiki z frytkami.
A ja już tak bardzo czuję święta. Te będą wyjątkowe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.