środa, 11 stycznia 2012

ugotujmy razem obiad

Gut zrobił zupę fasolową. Przepyszna! Moje podniebienie oszalało z wrażenia, brzuch jest w pełnym relaksie, a stopy czują Ziemię. Zupa wyszła słodka, co świadczy o dużej zawartości elementu Ziemi. Podobno osoby bardzo wrażliwe  nie czują zbyt dobrze swojego ciała i potrzebują sztuczek na uziemienie. Gutersowi się to udało.  Dojem ostatnie fasolki i będę już bardzo osadzona. Tak bardzo, że ekscytacja /sięgająca zenitu/ wynikająca z ostatnich przygotowań do ślubu  opadnie i nocne koszmary o cyrkowych sukniach ślubnych i kradzieży butów odpłynął wraz z następnym wydechem.

*********
pamiętajcie, że fasolę trzeba moczyć całą noc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.