Gut zrobił zupę fasolową. Przepyszna! Moje podniebienie oszalało z wrażenia, brzuch jest w pełnym relaksie, a stopy czują Ziemię. Zupa wyszła słodka, co świadczy o dużej zawartości elementu Ziemi. Podobno osoby bardzo wrażliwe nie czują zbyt dobrze swojego ciała i potrzebują sztuczek na uziemienie. Gutersowi się to udało. Dojem ostatnie fasolki i będę już bardzo osadzona. Tak bardzo, że ekscytacja /sięgająca zenitu/ wynikająca z ostatnich przygotowań do ślubu opadnie i nocne koszmary o cyrkowych sukniach ślubnych i kradzieży butów odpłynął wraz z następnym wydechem.
*********
pamiętajcie, że fasolę trzeba moczyć całą noc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.