To, z czym się identyfikuję określa zasoby, do jakich daje sobie dostęp, dlatego bacznie obserwuję, z czym lub kim identyfikuję się na co dzień i szukam nowych możliwości. Zrobiłam dziś mały eksperyment: spróbowałam na chwilę zidentyfikować się z czymś/ kimś innym niż zazwyczaj. Wskazówka do tego ćwiczenia jest taka: jeśli na co dzień identyfikujesz się ze stresem, którego możesz doświadczać, teraz zidentyfikuj się ze spokojem lub z radością. Lub: jeśli na co dzień identyfikujesz się ze swoim ciałem, teraz zidentyfikuj się z pokojem, w którym siedzisz, drzewem lub niebem. Albo: jeśli na co dzień identyfikujesz się z człowiekiem, teraz zidentyfikuj się z Duchem. Ciekawe co zauważysz. Ja doświadczyłam przepływu nowej energii, dziecięcej spontaniczności, lekkości, przyzwolenia do różnorodności, zrozumienia i akceptacji.
A TUTAJ inspirujący filmik o tym, jak ogarnąć odmienność, ogarnąć siebie, jak współistnieć z innymi. Miłego seansu.
***********
Śniadanie slow.
Powolne chwile, które nastrajają mnie optymistycznie na cały dzień.
Dają dobrą energię i budzą uśmiech.
Powolne śniadania i wszystkie pozostałe posiłki jadam dopiero od kilku lat.
Nauczyłam się tego po wizycie u tybetańskiego lekarza.
Pośpiech podczas jedzenia jest niewskazany.
Nie daję się wciągnąć okrutnej machinie i ścigać się z życiem.
A na obiad tarta ze szpinakiem. Piekarnik już się grzeje, a w tle Buika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.