wtorek, 19 czerwca 2012

co i jak


Co się dzieje z kobietą, która jako dorastająca dziewczyna słyszała, że „miesiączka musi boleć , „to normalne, naturalne”,  „nie boli cię brzuch? musi być z tobą coś nie tak…”  Jaki przekaz otrzymuje na całe swoje dorosłe życie (jeśli nie skorzysta wcześniej z pomocy psychoterapeuty) taka nastolatka ? Że życie kobiety jest usłane kolcami? Że kobieta musi cierpieć? Taka już jej natura?
Co się dzieje z kobietą, która słyszy od matki, że współżycie z mężczyzną  kończy się  niechcianym dzieckiem,  a ona (troskliwa mama) zajmować się nie nim będzie, a podlotka nie skończy studiów i zmarnuje sobie życie. Jak będzie wyglądało życie takiej kobiety? Czy będzie chciała mieć dzieci? Czy w seksie będzie mogła dostrzec coś więcej niż instrumentalizm i przedmiotowość? Czy potraktuje relację z mężczyzną  z otwartym sercem, czy raczej z poczuciem lęku i wyobcowania?
Jak można mówić o cieszeniu się swoją kobiecością mając takie doświadczenia? Jak odnaleźć w sobie piękny  kwiat, przepływ energii i spontanicznej beztroski? Jak myśleć o macierzyństwie w kategoriach rozwoju duchowego i osobistego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.