Są takie osoby, które już na zawsze pozostaną w mojej przeszłości. Jestem z tym pogodzona i czuję ogromny spokój. Pojawia się również pewna lekkość i poczucie sprawczości. Nie wiem, dlaczego tak długo zwlekałam z pewnymi decyzjami.... Poczucie wyzwolenia, które teraz mi towarzyszy jest bezcenne. Jestem delikatna w ocenianiu pewnych relacji, ale z pełną akceptacją podążam za swoją intuicją w tych sprawach. Pragnę się troszczyć o swój emocjonalny dobrostan, nawet jeśli wymaga to poświęcenia wieloletnich znajomości. Jeśli coś Ci nie służy to, co z tym robisz? Ja zmieniam kierunek podróży z zachowaniem szacunku do przeżytych wspólnie chwil, które teraz wydają mi się bardziej obciążające niż rozwijające. Jeszcze kilka miesięcy temu przyglądałam się im z niepokojem ( czułam go w brzuchu! Ach, jak bardzo go czułam!). Niepokój z pewnym czasem zamieniał się w chęć zmiany, aż w końcu pojawiła się odwaga do działania. Teraz czuję się jak motyl, który opuścił na dobre swój kokon i szuka piękna w innych, w tych, którzy widzą również piękno w nim.
Witaj. Wspaniały blog. Bardzo porusza mnie to, jak piszesz i co zauważasz. Wiem, że to wszystko brzmi banalnie, ale to co tu eksponujesz chwyta mnie niezwykle. Bardzo szukam takich ludzi. To odczucie piękna i wyjątkowości, do którego dążymy, mimo mierności świata.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ślicznie i bardzo ciepło pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń