Za oknem śnieg... prószy i prószy... kot grzeje się na kaloryferze, pies wlepia się w mój brzuch, mąż wtulony w kołdrę po uszy... zapalam lampki w oknie... zakrywam się kocykiem ... włączam kojącą Jopek ... planuję niespodziankę na naszą I rocznicę ślubu...wyczekuję dobrej nowiny... śnieg, śnieg, śnieg...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.