Fizycznie do ołtarza odprowadzi tylko ojciec. W duchowej przestrzeni również matka. Co mogli dać dali, czego nie mogli mają wybaczone. Amen.
**********
Świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe.
w najbliższą sobotę, przez cały dzień, będę najważniejsza na świecie. W centrum uwagi być nie lubię /szczególnie, gdy na mych ustach pojawia się opryszczka/ , ale przyjmę to na klatę i zostanę królową wszystkiego ! Dziś zamknęłam drzwi od biura i nie zamierzam o nim myśleć przez najbliższe 12 dni. Wszystkie strategie, plany, harmonogramy, wykazy , nowe obowiązki, stare obowiązki , klientów i pracowników żegnam czule. Idzie nowe ... czuję to !
Pytanie: "Jak mogę rozplątać powikłanie znajdujące się całkowicie poniżej poziomu mojej świadomości?"
Nisargadatta: " Poprzez bycie ze sobą... Poprzez obserwowanie siebie w codziennym życiu z czujnym zainteresowaniem , z intencją zrozumienia, a nie osądzania , z pełną akceptacją wszystkiego, co może się pojawić, zachęcasz to, co spoczywa głęboko, by wydostało się na powierzchnię i uwalniając uwięzione energie wzbogaciło twoje życie i świadomość. To wielka praca świadomości, która przez zrozumienie natury życia i umysłu usuwa przeszkody i uwalnia energię. Inteligencja jest bramą wolności, a czujna uwaga jest matką inteligencji." /Nisargadatta Maharaj "I am That"/
**********
Weekend pod znakiem przygotowań do ślubu i szkolenia z autoprezentacji.Ostatnie przygotowania mają się ku końcowi. Pan Młody ma już koszulę, krawat i trzewiki. Świadkowa wystąpi w pięknie chabrowej sukni. Panna Młoda ma już komplet biżuterii i bajeczny make-up. Odliczanie czas zacząć.
***********
Białe wino i kawa z bananowym aromatem w towarzystwie najbliższych duszek - bezcenne.
************************ Rano wstajesz zły Wszystko z ciebie kpi Nie chce ci się nic Zwłaszcza żyć Wiec biedny jesteś Bo nie wiesz nawet Ze masz prawdziwy skarb Skarb w postaci mnie!
Kto rozjaśnia ci wszystkie szare dni Kto nadzieje ma aż do dna No kto rozśmiesza gdy nie do śmiechu ci Wszystko to na siebie biorę ja!
Bo mnie na uśmiech zawsze stać Nie lubię życia brać Zbyt serio, serio zbyt Bo ja na przekór wszystkim tym Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!
Nie rozmieniaj mnie Na humory złe Gdy dopadnie spin Nie top w szkle, o nie Dobry dla mnie bądź Kochaj, szanuj, chroń Ja przy życiu cię Trzymam bądź co bądź!
Niebo pełne chmur Malkontentów chór Przekonuje ze gorzej jest niż źle Nim uwierzysz w to Nim się wtopisz w tło Szybko na ratunek wzywaj mnie A ja - pogoda ducha twa Natychmiast zjawiam się Gdy czuje ze ci źle A ja - jak wierny anioł stróż Pocieszam cię co dnia Beze mnie ani rusz
Bo mnie na uśmiech zawsze stać Nie lubię życia brać zbyt serio, serio zbyt Bo ja - pogoda ducha twa Gdy potrzebujesz mnie Po prostu zjawiam się!
To mnie wymyślił dobry Bóg Byś przez to życie złe Z nadzieja przebrnąć mógł To ja na przekór wszystkim tym Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!
Gut zrobił zupę fasolową. Przepyszna! Moje podniebienie oszalało z wrażenia, brzuch jest w pełnym relaksie, a stopy czują Ziemię. Zupa wyszła słodka, co świadczy o dużej zawartości elementu Ziemi. Podobno osoby bardzo wrażliwe nie czują zbyt dobrze swojego ciała i potrzebują sztuczek na uziemienie. Gutersowi się to udało. Dojem ostatnie fasolki i będę już bardzo osadzona. Tak bardzo, że ekscytacja /sięgająca zenitu/ wynikająca z ostatnich przygotowań do ślubu opadnie i nocne koszmary o cyrkowych sukniach ślubnych i kradzieży butów odpłynął wraz z następnym wydechem.
Shirin Neshat urodziła się w 1957 roku w irańskiej miejscowości Qazvin. Jako urodziwa nastolatka przestała czuć się komfortowo kryjąc swoją twarz pod czadorem. Niezbyt pociągał ją też religijno-poddańczy kierat jaki czekał kobietę w państwie islamskim. We wczesnych latach 70. podjęła więc odważną decyzję - ucieczka z Iranu połączona z podjęciem studiów artystycznych w Berkeley. Shirin Neshat zajęła się malarstwem, szybko jednak zwróciła się ku fotografii i multimedialnym instalacjom. Artystka wciąż pamiętała o Iranie, a temat roli kobiety w społeczeństwach muzułmańskich stał się jej obsesją. Do dziś nie potrafi się wyrwać z zaklętego kręgu religijno-społecznej symboliki bliskowschodniej.Ulubionym motywem fotografii Shirin Neshat są arabskie kobiety z karabinami. Zawsze tradycyjnie ubrane, choć z odkrytymi twarzami, patrzą z arogancką pewnością w obiektyw. Artystka wydaje się tworzyć nowy bliskowschodni fetysz - błyszcząca lufa kałasznikowa dotykająca ust lub nagich stóp Arabek wygląda dziwnie kusząco i zawiera w sobie spory ładunek perwersji. Ten efekt spotęgowany jest arabską kaligrafią, bądź to pokrywającą skórę kobiet, bądź naniesioną na sporej wielkości fotografie. Nie jest to rodzaj fotografii, który spodobałby się Talibom / nie są oni miłośnikami wyemancypowanych kobiet z karabinami/. Niektóre z filmów Shirin są tak przeładowane symboliką arabską, że stają się dla przeciętnego zachodniego widza, światem niewyjaśnionych zagadek. Można do znudzenia zachodzić w głowę dlaczego ci wąsaci Arabowie strzelają z armat do swoich kobiet, podczas gdy one obsiadły plażę jak stado czarnych ptaków?. To co artystka proponuje jako sięgnięcie do źródeł i tradycji Bliskiego Wschodu dla publiczności Bliskiego i Dalszego Zachodu jest jak podróż do zwichrowanych, egzotyczno-erotycznych fantazji i snów.
************************
lukrecja, serdecznik, tymianek, kardamon, arnika, krwawnik, rumianek, arcydzięgiel, liść kopru włoskiego, bylica pospolita, glistnik i owoc głogu. Wszystko to wymieszałam, wypiłam i nabrałam sił do życia, i do miłości. Właściwie stałam się miłością! Pachnę miłością! I zdrowieję. Wyniki badań o niebo lepsze. Harmonia ciała, emocji, umysłu i ducha. Do zestawu ziółek od chińskiej lekarki dorzucę jeszcze rok psychoterapii i regularnych ćwiczeń fizycznych. Po tej mieszance pożegnam się na dobre z chorobą i opatentuję lekarstwo na endometriozę!
Codziennie uczestniczę w cudzie, z które często nie zdaję sobie sprawy: niebieskie niebo, białe chmury, zielone liście, żywe oczy dziecka, moja własna para oczu. Widząc te cuda i dziękując za nie , umacniam moją zdolność zachwytu i podziwiania świata. A dopóki potrafię podziwiać i kochać, pozostaję młoda.
Kojąca jest dla mnie myśl, że jestem twórczynią własnego życia. Że właśnie po to przyszłam na ten świat - żeby tworzyć i mieć z tego frajdę! Tworzę zawsze poprzez swoje myśli, uczucia i intencje. Jestem tu na Ziemi, żeby się rozwijać. Zamiast mówić: "Muszę to zrobić", pytam samą siebie: "Jak chcę to zrobić, by było w zgodzie ze mną?" Jestem wolną istotą!
Na pierwszy rzut oka wydaje się, jakby Mark Mawson sfotografował nieznane dotąd życie w głębinach oceanu. Tymczasem to nic innego jak krople farby wpuszczone do wody. Projekt, który mnie niezwykle zauroczył to Aqueous. Popływam w nim chwilę, a potem zaplanuje podróż na Wyspy Kanaryjskie.