Dziś rano o godzinie 3:45 czasu nepalskiego (godz. 12:00 w nocy czasu europejskiego) Ucieleśnienie Schronienia, Wielce Czcigodny Kjabdzie Tenga Rinpocze opuścił swe ciało i odszedł w Parinirwanę. Rinpocze spoczywa obecnie w pośmiertnej medytacji, zwanej Thugdam. Bardzo mi smutno.
Grabnik 2011 r.
Zdjęcie zrobione kilka chwil po naszym ślubie buddyjskim.
Straszą nas deszczem ze śniegiem, a ja ładuję baterie po przygodach na trasie toruńskiej. Czy w naszym mieście przybyło samochodów? Pytam się Ja! Postanowienie na ten tydzień - delektować się pięknym słońcem, śpiewem ptaków, pierwszym żółtym motylem. Postanowienie na najbliższy miesiąc - szlaban na nowe buty , torebki / to może być trudne patrząc na asortyment Labels&Love /, szale i kolczyki. Ile można?! Dużo! Nieskończenie! Obrzydliwie dużo! Postanowienie na dziś - użyć i wcielić w życie 20 ważnych słów: begin, imagine, laugh, believe, seek, play, trust, listen, create, connect, touch, forgive, pray, hope, choose, appreciale, give, read, write, release.
*********
Prawda jest taka, że jak doświadczę lęku on znika, a jeśli naprawdę doświadczam radości ona rozkwita.
Úlfur– z islandzkiego oznacza wilk. Utwór zdecydowanie ma w sobie tę dystyngowaną dzikość. To jedna z moich ulubionych piosenek na wieczorne przedwiośnie. A za tym wszystkim stoi Sigur Ros.
**********
Czas zimowy uznaję za zakończony. Letni znoszę całkiem, całkiem. Wraz z nim przyszła pora na ROWER. Moja fioletowa strzała - Adelka - opuściła ciemne i okurzone ściany garażu, aby sprostać wyzwaniom miejskiej przestrzeni. Żoliborskie i ochockie ścieżki rowerowe zasługują na pochwałę, ale centrum... istny tor przeszkód. Poranek wzbogacony o ćwiczenia fizyczne i godzinny orient w przestrzeni uważam za udany. Następnym razem nie zapomnę o rękawiczkach, aby nie przeznaczać następnej godziny na przywracanie życia w dłoniach.
Plusy z jazdy na rowerze są jasne, a jaka jest ciemna strona tego wynalazku? Brak zimowych opon oraz znaczne ograniczenia w czytaniu książek podczas podróży.
Zauważyłam, że przejawiam serdeczne przywiązanie do Adelki. Czeka już na nią nowiutki wiklinowy koszyk i biała farba do ramy.
**********
Weekend mogę określić jako serpentynowy, śrubowaty, wężowaty, wijący się i może jeszcze zygzakowaty w liczne przemyślenia i odczucia dotyczące relacji z pewną nieznośnie dziecinną osóbką. Nie byłam to ja , choć pewne cechy (szczególnie te najbardziej irytujące) gdzieś głęboko we mnie kiedyś żyły i były lustrzanym odbiciem postaw mojej matrony. Weekend się skończył - przemyślenia również - niesmak pozostaje.
Z tęsknoty za rowerem, który chyba na stałe zimuje w depozycie wiecznej przyjaźni, postanowiłam zjeść ogórkową z łososiem i zatańczyć salsę. Przesilenie wiosenne rozkwita i objawia się poranną chandrą. Trzeba być dobrej myśli i wierzyć w obietnicę Khenpo Karma Łangjela, który ma wymodlić potomka. Tymczasem czekam na zaproszenie do Buthanu, gdzie kobiety modlą się o małe dooshki i dooszanki.
Maleńka wioseczka na skraju Puszczy. Trudno tu trafić. Dookoła las, bez dokładnych wskazówek pewnie bym się zgubiła. Wśród sosen drewniany nieduży domek z czerwonymi okiennicami. Dwa psy i kot. Pięknie tu. I ten zniewalający zapach sosen... Gospodyni oprowadza mnie po posiadłości...
Siadamy na tarasie przy drewnianym stole, na którym stoją miseczki z rodzynkami, suszonymi morelami, orzeszkami. W imbryczkach gorąca zielona herbata, piękne filiżanki. Patrzy na mnie z uwagą: Czy pani nie jest zimno? To ważne, żeby pani nie zmarzła. Szybko wstała i z domu przyniosła mi ciepły koc. Medytacja jest jak jedzenie, jak mycie, to jest podstawa, nasze bycie. Co mogę więcej powiedzieć...Myjesz swoje ciało, a co robisz dla swojej psychiki? Co robisz dla swojego ducha? Zrób to minimum - usiądź, zanurz się w ciszę. Uśmiecha się do siebie.Zaczyna śpiewać mocnym, niskim głosem. Śpiew uruchamia oddychanie i ożywia całe nasze ciało. Na chwilę przerwiemy, bo musi pani coś zjeść. Ugotowałam zupę z soczewicy, specjalnie dla pani. Widzi pani tego ptaszka? To na pewno ona. Zawsze tu przylatuje, jakby chciała posłuchać, o czym się tu rozprawia...
Dzień Kobiet świętuję od siódmego. Wczoraj SzaZa z muzyką do filmów Polańskiego. Klarnet, skrzypce, męskie struny głosowe i inni. SzaZa dopowiadała, komentowała, ilustrowała i parafrazowała oryginalne sensy, tematy filmów i scen. Dla mnie faworytem jest film Dwaj ludzie z szafą , który przyniósł Polańskiemu międzynarodowy rozgłos. Dzisiaj spotkanie z Polskim Stowarzyszeniem Endometrioza i wykłady o zdrowym życiu kobiety. Nie zabraknie też przygotowań do Dooshy Project i wystawy w CSW.
*****
A wszystkim kobietom życzę porozumienia bez przemocy z ich mężczyznami oraz festiwalu kobiecości każdego dnia!
Pomyśl o 10 kobietach, które znasz.
Według statystyk:
- jedna z nich choruje na endometriozę,
- prawdopodobnie mówiła o tym bliskim,
- ale ci nie wiedzieli, że należy jej pomóc.
Dowiedz się, co to endometrioza.
Warto wiedzieć, by pomagać innym!
Info: www.pse.aid.pl
5-11 marca 2012 r. Tydzień Świadomości Endometriozy.
Pod Honorowym Patronatem Małżonki Prezydenta RP Pani Anny Komorowskiej