czwartek, 24 maja 2012

my daily programme


1.Wake up

2. Do AMAZING things

3. Go to bed


A  dodatkowo zamierzam  eksperymentować z poradami  E.Tollle, i choć  mam  pewien  problem z zaufaniem do małych ludzi, jego oświecone poglądy dobrze robią mojej duszy.
No więc  rada number one: BYĆ OBECNĄ I  ZBALANSOWANĄ,  bo "Kiedy mieszkasz w swoim ciele, nieproszonym gościom trudno jest dostać się do niego. Wzmacnia się zresztą nie tylko fizyczny układ odpornościowy: zdecydowanie wzrasta też odporność psychiczna. Ochrania cię ona przed ogromnie zaraźliwym wpływem cudzych myślowo-emocjonalnych pól energetycznych o znaku ujemnym. Każda wibracja o niższej częstotliwości – lęk, gniew, przygnębienie itd. – istnieje właściwie w innym wymiarze, nie wdziera się więc w pole Twojej świadomości, a jeśli nawet, to nie musisz stawiać oporu, bo każda taka inwazja przenika przez Ciebie jak przez powietrze." - E. Tolle

***************
 Mam pewien problem z blogowym czasem  i jeszcze nie wiem jak go zmienić  na europejski...

środa, 23 maja 2012

spring




Sezon truskawkowy rozpoczęty! A truskawki najlepiej smakują na wypielęgnowanym, pełnym kwiatów balkonie. Relaks pełną gębą. Czuję wewnętrzne przekonanie, że tak ma właśnie być.  Nie straszny mi nawet styropian z ocieplanego obok bloku, który momentami imituje śnieg. A może babie lato? 

poniedziałek, 21 maja 2012

własne JA

To, z czym się identyfikuję określa zasoby, do jakich daje sobie dostęp, dlatego  bacznie obserwuję, z czym lub kim identyfikuję się na co dzień i szukam nowych możliwości. Zrobiłam dziś mały eksperyment: spróbowałam  na chwilę zidentyfikować się z czymś/ kimś innym niż zazwyczaj. Wskazówka do tego ćwiczenia jest taka: jeśli na co dzień identyfikujesz się ze stresem, którego możesz doświadczać, teraz zidentyfikuj się ze spokojem lub z radością. Lub: jeśli na co dzień identyfikujesz się ze swoim ciałem, teraz zidentyfikuj się z pokojem, w którym siedzisz, drzewem lub niebem. Albo: jeśli na co dzień identyfikujesz się z człowiekiem, teraz zidentyfikuj się z Duchem. Ciekawe co zauważysz. Ja doświadczyłam przepływu nowej energii, dziecięcej spontaniczności, lekkości, przyzwolenia do różnorodności, zrozumienia i akceptacji. 

A TUTAJ inspirujący filmik o tym, jak ogarnąć odmienność, ogarnąć siebie, jak współistnieć z innymi. Miłego seansu.


***********
Śniadanie slow.
Powolne chwile, które nastrajają mnie optymistycznie na cały dzień.
Dają dobrą energię i budzą uśmiech.
Powolne śniadania i wszystkie pozostałe posiłki jadam dopiero od kilku lat.
Nauczyłam się tego po wizycie u tybetańskiego lekarza.
Pośpiech podczas jedzenia jest niewskazany.
Nie daję się wciągnąć okrutnej machinie i ścigać się z życiem.

A na obiad tarta ze szpinakiem. Piekarnik już się grzeje, a w tle Buika

niedziela, 13 maja 2012

a gift

Dzielę się z Wami prezentem od mojego nauczyciela. Dobrze i spokojnie zacznijmy ten tydzień. 
Słońce świeci, kwitną kwiaty, ptaki śpiewają. Czysty relaks. 






******************
Decyzja zapadła. Staram się o certyfikat Zen Coacha.Wreszcie znalazłam swoją Drogę. Będę nią podążać przez najbliższy rok, a z Wami dzielić się refleksjami i doświadczeniem. 
See You Now Now.

******************
Buszując w sieci , szukając ciekawych pozycji książkowych, znalazłam  “Toksyczny sukces” Paul'a Pearsall'a, a w niej ćwiczenie, które czasami stosuję.W ciągu roku mogę powtórzyć to ćwiczenie 4 razy. Warto! Do dzieła!
 
“Raz w miesiącu, kiedy się obudzisz w wyjątkowo pogodnym nastroju, zadzwoń do pracy i zawiadom, że dziś po prostu zbyt dobrze się czujesz, żeby pracować. Siedź, nic nie rób i po prostu “bądź w domu”. Udawaj przeziębienie, to znaczy rób to, co byś robił, gdybyś naprawdę był bardzo przeziębiony. Dogadzaj sobie. Poleż sobie na kanapie, poczytaj klasykę, na którą nigdy nie miałeś czasu, i podjadaj przekąski, które sprawią ci przyjemność.”

piątek, 11 maja 2012

mała chwila radości

Taksówkarz z Nowego Jorku napisał:
Przyjechałem pod adres do klienta, i zatrąbiłem. Po odczekaniu kilku minut, zatrąbiłem ponownie. Miał być to mój ostatni kurs tego wieczoru i pomyślałem że wrócę do "bazy", ale zamiast tego zaparkowałem samochód, podszedłem do drzwi i zapukałem. "Minutkę!", odpowiedział wątły, starszy głos. Usłyszałem odgłos tak jakby coś było ciągnięte po podłodze...
Po długiej przerwie, otworzyły się drzwi. Stała przede mną niska , na oko dziewięćdziesięcioletnia kobieta. Miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz z dopiętym welonem; wyglądała jak ktoś z filmu z lat czterdziestych.
U Jej boku była mała nylonowa walizka. Mieszkanie wyglądało tak, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat. Wszystkie meble przykryte były płachtami materiału.
Nie było zegarów na ścianach, żadnych bibelotów ani naczyń na blacie. W rogu stało kartonowe pudło wypełnione zdjęciami i szkłem.
"Czy mógłby Pan zanieść moją torbę do samochodu?", zapytała. Zabrałem walizkę do auta, po czym wróciłem aby pomóc kobiecie.
Wzięła mnie za rękę i szliśmy powoli w stronę krawężnika.
Trzymała mnie za ramię, dziękując mi za życzliwość. "To nic", powiedziałem, "Staram się traktować moich pasażerów w sposób, w jaki chciałbym aby traktowano moją mamę."
"Och, jesteś takim dobrym chłopcem" , odrzekła. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, dała mi adres, a potem zapytała: "Czy mógłbyś pojechać przez centrum miasta?
"To nie jest najkrótsza droga", odpowiedziałem szybko, włączając licznik opłaty.
"Och, nie mam nic przeciwko temu", powiedziała. "Nie spieszę się. Jestem w drodze do hospicjum..."
Spojrzałem w lusterko. Jej oczy lśniły. "Nie mam już nikogo z rodziny", mówiła łagodnym głosem. "Lekarz mówi, że nie zostało mi zbyt wiele..."
Wyłączyłem licznik... "Którędy chce Pani jechać?" 
Przez następne dwie godziny jeździliśmy po mieście. Pokazała mi budynek, gdzie kiedyś pracowała jako operator windy.
Jechaliśmy przez okolicę, w której żyła z mężem jako nowożeńcy. Poprosiła bym zatrzymał się przed magazynem meblowym który był niegdyś salą balową, gdzie chodziła tańczyć jako młoda dziewczyna.
Czasami prosiła by zwolnić przy danym budynku lub skrzyżowaniu, i siedziała wpatrując się w ciemność, bez słowa.
Gdy pierwsze promienie Słońca przełamały horyzont, powiedziała nagle "Jestem zmęczona. Jedźmy już proszę". Jechaliśmy w milczeniu pod wskazany adres. Był to był niski budynek z podjazdem, tak typowy dla domów opieki.
Dwaj sanitariusze wyszli na zewnątrz gdy tylko zatrzymałem się na podjeździe. Musieli się jej spodziewać. Byli uprzejmi i troskliwi..
Otworzyłem bagażnik i zaniosłem małą walizeczkę kobiety do drzwi. Ona sama została już usadzona na wózku inwalidzkim.
"Ile jestem panu winna?" Spytała, sięgając do torebki.
"Nic", powiedziałem.
"Trzeba zarabiać na życie", zaoponowała.
"Są inni pasażerowie," odpowiedziałem.
I nie zastanawiając się kompletnie nad tym co robię, pochyliłem się i przytuliłem Ją. Objęła mnie mocno.
"Dałeś staruszce małą chwilę radości", powiedziała. "Dziękuję".
Uścisnąłem jej dłoń, a następnie wyszedłem w półmrok poranka .. Za mną zamknęły się drzwi - był to dźwięk zamykanego Życia .
Tego ranka nie zabierałem już żadnych pasażerów.Jeździłem bez celu, zagubiony w myślach. Co jeśli do kobiety wysłany zostałby nieuprzejmy kierowca, lub niecierpliwy aby zakończyć jego zmianę? Co gdybym nie podszedł do drzwi, lub zatrąbił tylko raz, a następnie odjechał?
Myśląc o tym teraz, nie sądzę, abym zrobił coś ważniejszego w całym swoim życiu.
Jesteśmy uzależnieni od poszukiwania emocjonujących zdarzeń i pięknych chwil, którymi staramy się wypełnić nasze życia.
Tymczasem Piękne Chwile mogą przydarzyć się nam zupełnie nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną. Nie przegapmy ich.
 
*************************
 
Obserwując zabieganych ludzi wokół mnie, zauważam, jacy oni, my wszyscy jesteśmy zajęci, niemal opętani. Znam kilku pracoholików, którzy wciąż gonią wczorajszy dzień, zapadając na choroby wywołane stresem, a jednak nie mogą zwolnić. Nie mogą zwolnić, bo ogarnął ich nałóg, a ciągłe zajęcia i praca zastępują im refleksję. Życie sprowadza się do spraw praktycznych. Dzięki temu można zapomnieć o niepewności, o pytaniu, po co w ogóle żyję. Czuję i wiem, że lepiej jest żyć w "dłuższym teraz". Spędziliśmy już dość czasu na oswajaniu i poznawaniu materialnego świata. Najwyższy czas obudzić się z amoku i wrócić do podstawowego pytania. Co się kryje za zjawiskiem życia na naszej Ziemi? Po co tu naprawdę jesteśmy? Za czym tęsknimy ? Nasze obsesyjne dążenie do podboju i ujarzmienia natury i zapewnienia sobie coraz wygodniejszej egzystencji spowodowało, że nasza Planeta znalazła się na skraju upadku. Nie możemy iść dalej tą drogą. Więcej o ujarzmianiu i podbijaniu natury znajdziecie TUTAJ , w artykule Sudety biją na alarm.

************************

Nadchodzi czas Peonii.
 
 



A mój balkon jest już otulony polnymi kwiatami.



czwartek, 10 maja 2012

o talentach słów kilka

Wyniki wieloletnich badań prowadzonych przez The Gallup Organization sugerują, że najbardziej efektywne są osoby, które znają swoje silne strony i zachowania. Są one w największym stopniu zdolne do opracowywania strategii pomagających im w spełnianiu i przekraczaniu wymagań życia codziennego, zawodowego i rodzinnego. Przegląd zdobytej wiedzy i umiejętności może dostarczyć podstawowej orientacji, co do posiadanych możliwości, ale prawdziwe zrozumienie przyczyn sukcesu i osiągnięć można uzyskać dopiero dzięki zrozumieniu swoich wrodzonych uzdolnień.Znajomość głównych cech jest szczególnie ważna w aspekcie maksymalnego wykorzystania posiadanych uzdolnień w celu odnoszenia sukcesów.
Koncentrując się na swoich głównych cechach, na każdej oddzielnie oraz na ich kombinacji, można zidentyfikować swoje uzdolnienia, rozwijać je w mocne strony i osiągać sukcesy osobiste i zawodowe, dzięki ich konsekwentnemu i skutecznemu wykorzystywaniu.

I co mi tam  wyszło ?
Empatia

Potrafisz wyczuwać emocje otaczających cię ludzi. Potrafisz odczuć to, co czują inni, jak gdyby ich emocje były twoimi. Potrafisz intuicyjnie patrzeć na świat oczyma innych ludzi i podzielać ich punkt widzenia. Nie musisz się jednak z nimi zgadzać. Niekoniecznie też jest ci żal z powodu ich kłopotów -byłoby to wówczas współczucie, a nie empatia. Nie zawsze aprobujesz wybory, jakich dokonują ludzie, chociaż je rozumiesz. Ta instynktowna zdolność do rozumienia ma ogromną siłę. Słyszysz niewypowiedziane jeszcze pytania. Przewidujesz czyjeś potrzeby. Podczas, gdy inni mają trudności ze sprecyzowaniem swoich myśli, ty zawsze zdajesz się wiedzieć, jakich słów użyć i jaki ton im nadać. Podsuwasz ludziom odpowiednie określenia, które pomogą im wyrazić - przed sobą i innymi - to, co czują. Pomagasz im wyartykułować ich emocjonalne życie. Wszystko to sprawia, że przyciągasz ludzi.

Współzależność

Nic nie dzieje się bez przyczyny. Jesteś o tym przekonany/a, ponieważ w głębi duszy wiesz, że wszyscy jesteśmy ze sobą jakoś powiązani. Owszem, jesteśmy indywidualnościami odpowiedzialnymi za własne osądy i posiadającymi wolną wolę, ale mimo wszystko jesteśmy częścią czegoś większego.Niektórzy mogą to nazywać „wspólnotową podświadomością", a inni określać jako ducha lub siłę życiową. Ale bez względu na to, jakie określenie wybierzesz, masz przeświadczenie, że nie jesteśmy oderwani ani od siebie nawzajem, ani od ziemi, ani od życia na niej. Takie poczucie jedności niesie w sobie pewien rodzaj odpowiedzialności. Skoro wszyscy jesteśmy częścią jakiejś dużej całości, nie możemy krzywdzić innych, ponieważ oznacza to, że będziemy również krzywdzić samych siebie. Nie wolno nam wykorzystywać innych, ponieważ wówczas sami będziemy wykorzystywani. Nie wolno nam też zadawać cierpienia innym, ponieważ to my będziemy cierpieć. Świadomość takiej odpowiedzialności tworzy twój system wartości. Jesteś delikatna,troskliwa, tolerancyjna. Będąc przekonaną o jedności rodzaju ludzkiego, budujesz mosty pomiędzy ludźmi o odmiennych kulturach. Wrażliwa na ową "niewidzialną siłę" możesz dawać innym poczucie komfortu, że nasze jednostajne życie ma jakiś cel. Dokładny przedmiot twojej wiary będzie zależało od tego, jak zostałaś wychowana oraz kultury, niemniej jednak ta wiara zawsze jest silna. W obliczu tajemnic życia podtrzymuje ona na duchu ciebie i twoich przyjaciół.

Odpowiedzialność

Twoja cecha Odpowiedzialności sprawia, że czujesz wewnętrzny obowiązek dotrzymania danego słowa. Jeśli już zaangażujesz się w coś - na mniejszą lub większą skalę - czujesz się emocjonalnie zobowiązana doprowadzić sprawę do końca. Od tego zależy twoje dobre imię. Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz się wywiązać z obietnicy, automatycznie szukasz sposobu zrekompensowania tego „poszkodowanej" osobie. Przeprosiny nie wystarczą. Tłumaczenie się nie wchodzi w grę. Nie zaznasz spokoju, dopóki nie dojdzie do zadośćuczynienia. Twoja sumienność - twoja niemal obsesja, aby dobrze wykonywać powierzone ci zadania - oraz nienaganne zasady etyczne składają się na twoją reputację osoby absolutnie niezawodnej. Przy wyznaczaniu nowych obowiązków ludzie będą najpierw zwracać się do ciebie, ponieważ wiedzą, że dzięki tobie zadanie zostanie wykonane. Gdy przychodzą lub będą przychodzić do ciebie, musisz dokonywać selekcji. Twoja chęć zgłaszania się na ochotnika może czasami skutkować tym, że bierzesz na siebie więcej niż powinnaś. - TO SIĘ ZMIENIA!

Osiąganie

Cecha Osiąganie pomaga wyjaśnić, co jest motorem twojego działania. Czujesz się tak, jak gdyby każdy dzień zaczynał się od zera. Aby być zadowoloną z samej siebie pod koniec każdego dnia, musisz mieć poczucie, że coś konkretnego osiągnęłaś. Przez „każdy dzień" rozumiesz zarówno dni pracy, jak i weekendy i urlopy. Bez względu na to, jak bardzo zasługujesz na odpoczynek, jeżeli dany dzień minie bez żadnego osiągnięcia, będziesz się czuła nieusatysfakcjonowana. Masz wewnętrzny ogień, który motywuje cię do tego, aby coraz więcej robić i coraz więcej osiągać. Za każdym razem, kiedy uda ci się coś osiągnąć, ogień na chwilę przygasa, ale wkrótce rozpala się na nowo, zmuszając cię do dalszej wspinaczki, ku coraz to nowym celom. Twoja niesłabnąca potrzeba osiągnięć nie zawsze musi być logiczna. Nie musi też być ukierunkowana. Nigdy jednak nie jest zaspokojona. Poczucie niezaspokojenia będzie ci stale towarzyszyć i musisz nauczyć się żyć z odrobiną niezadowolenia z tym związaną. To niezadowolenie przynosi, bądź co bądź, pewne korzyści. Daje ci mianowicie energię potrzebną do tego, aby móc pracować przez długie godziny bez wytchnienia. Jest rodzajem bodźca, na który możesz liczyć, gdy podejmujesz nowe zadania i stawiasz czoła nowym wyzwaniom. Jest źródłem energii, które powoduje, że wyznaczasz tempo pracy i poziom wydajności zespołu, w którym pracujesz. Jest to cecha, która nieustannie pcha cię do przodu.

Rozwijanie Innych

Widzisz potencjał w ludziach. Bardzo często jest to jedyna rzecz, jaką dostrzegasz. Z twojego punktu widzenia nikt nie jest w pełni ukształtowany. Nikt nie jest skończonym, kompletnym dziełem. Przeciwnie - każdy człowiek stale się rozwija i ma w sobie mnóstwo możliwości. I to właśnie fascynuje cię w innych. Gdy wchodzisz z ludźmi w kontakt, chcesz im pomóc poznać smak sukcesu. Szukasz sposobów na stawianie ludziom wyzwań. Obmyślasz interesujące doświadczenia, które mogą rozwijać ich zdolności i pomóc im w rozwoju. Przez cały czas wypatrujesz wyraźnych oznak postępu - zmian w zachowaniu, drobnych postępów w umiejętnościach, przebłysków doskonałości lub płynności tam, gdzie do tej pory wszystko szło jak po grudzie. Twoim zdaniem te małe kroki naprzód - dla innych niewidoczne - są wyraźnym przejawem rozwoju i realizacji możliwości. Te oznaki postępu u innych są dla ciebie źródłem energii. Dają ci siłę i satysfakcję. Z czasem wiele osób będzie szukało zachęty i wsparcia z twojej strony, ponieważ będą widzieli, że twoja pomoc dla nich jest szczera, a dla ciebie samej stanowi źródło nagrody.

środa, 9 maja 2012

Happy

Jestem szczęśliwą kobietą. Gdybym mogła przelać całe szczęście na papier, powstałaby piękna powieść lub soczysty obraz. Płótno czeka już na mnie w sklepie, a pusta ściana nad kanapą prosi o zagospodarowanie. Wszystko się pięknie składa. W torebce nowy notes, zakupiony na potrzeby rozbudzania  kreatywności i przelewania na papier eksplodującej , niczym lawa  spod pępka,  radości. 

*************

Mówią, że  zwierzęta upodabniają się do właścicieli. Sprawdźcie sami. Czy to nie jest szczęście?







poniedziałek, 7 maja 2012

dreamland


uwalniam swój czas
karmię motyla wodą z cukrem
dbam o swoje myśli
oblizuję palce z lodów pistacjowych
wszystko jest snem
naprawdę nic się nie dzieje
i nie stanie się nic aż do końca